Podbeskidzie strzeliło drugą bramkę, a następnie rozpoczął się... festiwal błędów bielskiej defensywy. "Górale" mieli ogromne szczęście i fantastycznego Damiana Chmiela.

"Pasy" świetnie mogły rozpocząć spotkanie, ale w pierwszej akcji w polu karnym fatalnie piłkę przyjął Dawid Nowak. Aktywna od pierwszych minut Cracovia gorzką pigułkę musiała przełknąć w 17. minucie. Dośrodkowywał z rzutu wolnego Maciej Iwański, a piłkę z rąk wypuścił Krzysztof Pilarz. Piłka spadła pod nogę Macieja Korzyma, który potężnym wolejem dał prowadzenie gościom.

Kolejne minuty upłynęły pod znakiem ataków krakowian, choć najlepszą okazję zmarnował Damian Chmiel. Skrzydłowy po akcji lewą stroną, niepotrzebnie uderzał na bramkę Pilarza, mogąc dogrywać piłkę do nadbiegającego Roberta Demjana.

Dziesięć minut po przerwie akcję zapoczątkował Marek Sokołowski, który podał na lewą stronę do Korzyma. Zdobywca pierwszego gola podaniem wzdłuż bramki wyłożył piłkę Chmielowi, który musiał trafić do pustej bramki. Odpowiedź miejscowych nadeszła błyskawiczne, gdy po błędzie Antona Slobody i Tomasza Górkiewicza gola szczupakiem strzelił Deleu.

Siedem minut później Sloboda zablokował piłkę na linii bramkowej po strzale Dariusza Zjawińskiego. Po przeciwnej stronie w poprzeczkę trafił głową Sylwester Patejuk. W 80. minucie ten sam zawodnik uruchomił Chmiela, który raz jeszcze pokonał Pilarza.

Cracovia Kraków - Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3 (0:1)
Bramka: Deleu (60') - Korzym (17'), Chmiel (55', 80')

Cracovia: Pilarz - Rymaniak, Żytko, Marciniak (46. Jaroszyński) - Deleu, Covilo, Dąbrowski, Diabang, Budziński - Rakels (55. Zjawiński), Nowak (71. Kita).

Podbeskidzie: Pesković - Gókiewicz, Konieczny, Pietrasiak, Pazio - Sokołowski, Iwański, Sloboda, Chmiel (83. Adu Kwame) - Demjan (46. Patejuk), Korzym (58. Chrapek).

bak