Dariusz Dźwigała żegna się z Podbeskidziem. Trener nie został zwolniony po wczorajszej porażce, ale cierpliwość władz klubu się skończyła. Tomasz Mikołajko rozmawiał już z jego następcą.

Buczenie i gwizdy usłyszeli bielscy piłkarze po końcowym gwizdku i porażce z ostatnią w lidze Stalą Mielec. Wbrew pojawiającym się wiadomościom, Dźwigała nie został zwolniony bezpośrednio po spotkaniu. Informację tę zdemontował w rozmowie z naszym portalem prezes Tomasz Mikołajko. - Ale nie wykluczam, że moja cierpliwość się kończy. Najpóźniej w poniedziałek będzie komunikat - napisał.

Jakiej treści? Tego nie wiadomo. Wszystko zależy od rozmów z potencjalnymi następcami. Mikołajko miał rozmawiać m.in. z Janem Urbanem, ale nie wiadomo czy uda się namówić go na pracę w pierwszej lidze. Dziś sternik Podbeskidzia ma odbywać rozmowę z Dźwigałą. Wszystko wskazuje na to, że szkoleniowiec pożegna się z Bielskiem-Białą. Według nieoficjalnych informacji, najbliżej podjęcia pracy z zespołem "Górali" ma być Jan Kocian.

bak